132. Ciągle do przodu
Każdy dzień przynosi zmiany na budowie. Coraz mniej pozostaje do zrobienia, chociaż i tak jest tego jeszcze całe mnóstwo. Jeżdżę tylko w tę i z powrotem dowożąc różne rzeczy, klej do płytek, folię i podkład pod panele, fugi, tektury, taśmy i inne różności.
Panele są już położone we wszystkich pomieszczeniach na poddaszu (oprócz łazienek oczywiście). Niestety nie dane mi jest nacieszyć wzroku widokiem nowych podłóg ponieważ jak tylko są ułożone Panowie zaraz zakrywają je szczelnie tekturą i przygotowują się do malowania.
Moja ekipa maluje na gotowo zawsze na samym końcu (po elektryce, podłogach, drzwiach, schodach. Mają taką zasadę bo uważają, żę inni fachowcy, nie wiem jakby się starali i uważali, zawsze zostawią po sobie jakieś ślady widoczne na ścianach lub sufitach.
Mamy też już płytki w kuchni, wiatrołapie, korytarzyku i spiżarni. Kuchnia jest już wyfugowana a reszta będzie kończona dzisiaj. Wycięto też łuk w płytkach (jest on jakby odbiciem łuku zrobionego na suficie, który jest częściowo podwieszany. Płytki będą się stytkały z podłogą z desek. Wczoraj znowu wykonano pomiar wilgotności posadzki i wynosiła ona około 3% czyli nadal zbyt wysoka aby kłaść deski. Ale to nic nie szkodzi bo i tak w domku wykonywane są dość brudne prace i wolę aby skończono je przed położeniem desek.
Gabinet czeka na panele. Będę musiała domówić około 3 paczek bo trochę brakuje.
Łazienka na poddaszu też została jako tako opróżniona z pudełek i szykuje się na kładzenie płytek.
Stolarz od schodów powiedział mi, że będą one montowane za około 2-3 tygodnie.
Od 22 pażdziernika działa nasza kotłownia więc domek jest w środku cieplutki aż miło się w nim przebywa.
Od kilku dni staram się opracować plan na ładne zafugowanie ścianek pokrytych płytkami ręcznie formowanymi. Po wielu godzinach czytania i kilku zapytaniach mailowych o rodzaj fugi i technikę ich nakładania znalazłam wreszcie dobry sposób (tak myślę). I mam nawet zamiar wziąć się za to fugowanie osobiście. Z tymi płytkami trzeba bardzo uważać, aby nie zanieczyścić fugą ich lica bo nie da się ich wyczyścić tak jak zwykłego klinkieru, gresu czy też terakoty. Bardzo zależy mi na uzyskaniu efektu starego muru. Wbraaąm do tego specjalną fugę firmy Sopro w kolorze jasnożółtym. Nie jest to tak naprawdę jakiś żółty kurczaczkowy. Jest to kolor specjalnie dobrany, taki, który ma dokładnie imitować zaprawy murarskie z dawnych czasó. Takie jakimi spoinowano kiedyś czerwone cegły. Właśnie taka fuga w tym kolorze ma mi pomóc uzyskać efekt starego muru. Fuga ta jest gruboziarnista w odróżnieniu od typowych fug do płytek ceramicznych.
Tak wyglądają teraz nasze płytki-cegiełki:
Zamówiłam wczoraj przez internet specjalne torbę do fugowania, której zamierzam użyć do mojej ceglanej ściany.
Już na samą myśl o tym przedsięwzięciu przeszywa mnie dreszczyk emocji
Dzisiaj wyjątkowo nie jestem na budowie od samego rana ale zwykle pojawiam się tam kiedy wszystko jest wokoło lekko pokryte szadzią, słońce rzuca promienie na jesienne drzewa a wszystko to ma taki mistyczny urok. Nie mogłam się oprzeć zrobieniu kilku zdjęć za Gracjanowego balkonu.
Jak widać, nasz ogród wymaga mnóstwo pracy. Mam kilka miesięcy na przemyslenia a kiedy tylko zawita do nas wiosna zabieram się do realizacji owych planów.