Ostatnie dni przebiegają bardzo intensywnie. Ciągle coś trzeba zamawiać, kupować, wyszukiwać. Wszędzie mam karteczki pełne notatek bo inaczej nie sposób wszystkiego spamiętać.
Wczoraj jeździliśmy szukając lamp. Kupiliśmy lampę dla najstarszego, do naszej sypialni, lampki do dolnej łazienki oraz dwa plafony do korytarzyku.
Panowie od kuchni (będą nam także robić garderobę i szafy zabudowane) kupili wszystko do naszej garderoby. Będzie wykonana z elementów z Ikei. Stwierdziłam, że w ten sposób będzie ją można łątwo modyfikować. Zrobiłam rysunek i wydaje mi się, że powinno być ok. Zawsze mam obawy, że zabraknie miejsca na wszystkie ciuszki, buty, paski, swetry itp.
Dzisiaj od rana zabraliśmy się za załatwianie różnych spraw. Najpierw odebraliśmy farby do salonu i jadalni oraz dodatkowe 3 listwy, które zamówiłam we wtorek. Potem szybko na bubdowę żeby Panowie mogli wziąć się za malowanie kuchni, bo zaraz mieli przyjechać montażyści i dale działać z moimi szafeczkami.
Następnie na tapetę poszła gmina. Umowa o przyłącze wodociągowe niestety nie była jeszcze gotowa ( ma być na poniedziałek). Ta umowa jest niezbędna aby uzyskać komplet dokumentów dla nadzoru budowlanego. W międzyczasie zagiął mi jeden egzemplarz projektu przyłącza wodociągowego. W sumie egzemplarz nr 1 mam (zaginął nr 2) , ale niestety razem z tą dwójką zaginęło oświadczenie wykonawcy o wybudowaniu przyłączy wod.-kan. Skombinowałam jego numer tel i mam zamiar poprosić aby wypisał mi jeszcze jedno takie oświadczenie.
Nasza duża łazienka to dosłownie droga przez mękę, tak to wszystko długo trwa. My tu musimy przeprowadzić się przed 15 stycznia a łazienka jeszcze w powijakach, nie wspominając tej dolnej, jeszcze nie ruszonej. Ale przy okazji wizyty w gminie postanowiłam zacząć działać. Zaczęłam wypytywać czy ktoś ma jakiegoś poleconego glazurnika (moja ekipa nie wyrobi się na czas ze wszystkim). Jeden polecony miał czas dla mnie od 10 stycznia, za późno. Ale dostałam kolejny namiar, także ma być dobry, zadzwoniłam pogadałam, że ja już od zaraz, że bardzo mi zależy, że się chcę wprowadzać itp itd, i... udało się. Pan był u nas na budowie po 1,5 godzinie i obejrzał łazienkę. Mimo iż ma już pracę zaplanowaną na początek stycznia, zgodził się do nas przyjść. Jego kolega sam zacznie gdzie indziej, a on u nas . Płytki już są, jeszcze tylko trzeba kupić płytę KG do zabudowania geberitu, klej, krzyżyki i fugę. Ale się cieszę, oby tylko poszło według planu. Tym sposobem przed przeprowadzką udałoby się skończyć wszystkie łazienki i zrobić sprzątanie. Wczoraj to normalnie nie mogłam spać myśląc o tym jak nas czas nagli a robota daleko w polu
Zdążyłam jescze pojechać wieczorkiem do OBI i kupić więcej lampek. Kupiłam plafon do gabinetu, dwa plafony do czarnej łazienki oraz parę żarówek.
Z OBI pojechałam jeszcze raz na budowę zawieźć zakupy. Panowie od kuchni jeszcze pracowali, a było juz dobrze po 18. Weszłam, i moim oczom ukazało się ich w 80% wykonane dzieło. Byłam po prostu Z A U R O C Z O N A ! Jestem zakochana w mojej kuchni, jest ona bajeczna, pyszna, kremowa, taka jasna, delikatna. Jest dokłądnie taka, o jakiej marzyłam Nie mogłam się napatrzeć. Panowie także byli pod wrażeniem swojej pracy. Stali, patrzyli, pytali jak mi się podoba. Cóż ja mogłam im odpowiedzieć. To było widać bez słów, ale oczywiście musiałam wyrazić swój zachwyt na głos. Brakuje jeszcze słupka we wnęce oraz lodówki obok niego. No i jeszcze oczywiście nie ma blatu.
Zrobiłam mnóstwo zdjęć, ale nie mogę ich zrzucić na kompa znowu coś mi szwankuje.
Oprócz tego zamówiłam dzisiaj baterię umywalkową do czarnej łazienki
Tres Cuadro:
oraz lodówkę!
Samsung:
Nie wiem jak to będzie od nowego roku po podwyżce Vatu, więc wolę kupić co się da jeszcze teraz.
Aha, obejrzeliśmy dzisiaj ładne zestawy do jadalni z Mebli Bydgoskich, ale o tym innym razem.