12 stycznia 2011 zamieszkaliśmy w Gracjanie
Powiem jedno: przeprowadzka to koszmar i wolałabym urodzić niz się przeprowadzać. Pakowanie to jeszcze pół biedy, ale rozpakowywanie to dopiero jest męczarnia. Do tej pory mamy tu pełno pudeł, pudełek, toreb. Śmieci mnozą się w zastraszającym tempie. Nagle odkryłam, ze wiele rzeczy nie jest mi potrzebnych i po prostu muszę się ich pozbyć.
Jeszcze nie wszystko jest domyte, dotarte, posprzatane. Niektóre meble czekają na skręcenie. Nie mamy jeszcze telewizji ale kto by tu miał na to czas. Uczę się jak dobrze regulować piec. Chciałąbym wiedzieć jak najefektywniej go nastawiać tak, aby nasze rachunki za gaz nie zżarły wszystkich naszych funduszy.
Dzieci zniosły przeprowadzkę bardzo dobrze. Najstarszy, Krystian, uwielbia przebywać w swoim pokoju. Jest strasznie dumny, ze to tylko jego pokój i nie lubi aby tam ktokolwiek dotykał jego rzeczy. Bardzo lubi korzystać z naszej sypialnianej (czarnej) łazienki i brać tam prysznic. Niebieska łazienka takze baaaardzo mu się podoba.
Sredni, Konradek, stwierdził, ze nie chce być w tym domu a na pytanie dlaczego, odpowiedzial, ze jest tu bałągan, pudła, torby, i że jemu się to nie podoba.
Lena, najmłodsza, jest przeszczęśliwa. Wszystko jej się podoba. Biega, wygląda przez okna w jadalni, wypatruje czarnego kotka, który nas czasami odwiedza. Poza tym bawi się z Babcią. Moja Mama przyjechała aby pomóc nam przy dzieciach, sprzątaniu itd.Jest to nieoceniona pomoc bo ja juz opadam z sił.
Co do wykończenia domu to dopatruję się tu i ówdzie róznych niedoróbek. Np. uwazam, ze mozaika w niebieskiej łazience mogłaby być połozona nieco staranniej Cóz, muszę się do tego przyzwyczaić. Mamy kilka hydraulicznych usterek do usunięcia: po zakończeniu prysznica i zakręceniu kranu w naszej sypialnianej łazience nadal kapie woda przez kilka minut. Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje. Hydraulicy mają pojawić się jak będę juz miałą przyciski do EWC które powinny przyjść lada dzień. Poza tym podłogówka szaleje w naszej małej łazience. Po prostu podłoga jest za gorąca Nie mam jeszcze głowic do regulacji podłogówki na grzejnikach łazienkowych.
Drzwi wewnętrzne wymagają regulacji bo niektóre się nie chcą zamykać. Trzeba zamontować drzwi p.poz do garazu (mam nadzieję, ze lada dzień).
Sprzety kuchenne działają bez zarzutu. W ogóle kuchnia jest cudowna. Czekamy na blat (pewnie przyjedzie jutro). Najbardziej lubię widok z salonu na kuchnię, jadalnię i ogród. Moją ulubioną łązienką jest dolna, jasna łazienka. Uwielbiam brać tam prysznic. Kabina jest przestronna, jasna, czuję się tam bardzo komfortowo.
Garaz to po prostu składowisko wszystkiego co sie da, począwszy od 22 rolek wełny mineralnej pozostałęj z ocieplenia poddasza(czekającej na chętnego kupca) po płytki łazienkowe,, stare meble, wózki dziecięce, skrzynki, kubły po farbach itp i wiele wiele innych rzeczy. To dopiero będzie wyzwanie uprzątnąć ten bałagan.
Wiele mogłabym napisać tu jeszcze, za duzo rzeczy mam na głowie i moje myśli są strasznie rozbiegane. Ciągle coś trzeba robić, załatwiać, ciągle brakuje czasu.
Mimo wszystko jesteśmy już w swoim domku i to jest najwazniejsze. Powoli wszystko się dopracuje, posprząta, uporządkuje. Zycie wróci do swojego rytmu i normy. Wszyscy odpoczniemy.... ale jeszcze trochę czasu.