71. Koparka kontra "góra" :)
Zabraliśmy się wczoraj za wielką górę humusu która zajmowała część naszej działki. Pozostała ona z wykopów pod fundamenty i do tej pory zdążyła już całkowicie pokryć się wszelkiego rodzaju chwastami.
To zdjęcie jest z zeszłego roku (jeszcze goła góra ziemi):
Spora była, nieprawdaż?
Wreszcie przyszła ta chwila, kiedy koparka wkroczyła do ogrodu aby rozprowadzić ziemię. Było to nie lada wyzwanie ze względu na drzewa których jest u nas dość sporo. I tak murarze wycięli ich pokażną ilość przed rozpoczęciem budowy więc nie było mowy o dalszej wycince. Operator koparki nieżle się nagimnastykował, wykręcał łychę, wywijał nią i podnosił sprytnie omijając nasze brzózki i sosenki.
Tak wygląda teraz miejsce po "górze":
Miejsca niedostępne dla koparki będziemy musieli sami zaopatrzyć w ziemię przy pomocy łopaty, taczki i grabek. Myślę, że będzie to przyjemne zajęcie sprawi, że nasz ogród zacznie mieć nieco bardziej cywilizowany wygląd
Pozostało jeszcze trochę "górek" do rozgrabienia:
A tak w ogóle to uważam, że wszelkie prace związane z budową i jej otoczeniem sa przyjemne bo przecież robimy to dla siebie i spełniamy powoli swoje marzenie o własnym domu i ogrodzie