68. Zobaczymy co będzie z kominem
W ciągu ostatniego tygodnia nasz komin odwiedziło sporo gości. Oglądali go, ze wszystkich stron, polewali wodą, dumali, i radzili co może być przyczyną zamakania.
Murarz wszedł na dach i stwierdził , że po pierwsze czapa ma peknięcia i trzeba coś z tym zrobić. Jak narazie namyśla się (oby nie za długo) co będzie najlepszym rozwiązaniem tego problemu. Tymczasowo owinął czapę streczem. Stwierdził też, że wakaflex podniosła się w kilku miejscach i że tam wpływa woda do środka domu i spływa po kominie.
Na to ja wezwałam dekarzy. Przyjechali, obejrzeli, chyba rzeczywiście waka odeszła w jednym miejscu ( niby przy robieniu obróbek było zimno ale podgrzewali wakę suszarką. Mimo wszystko martwi mnie, bo jak odeszła raz, to może odejść i drugi.), podobno to poprawili. Swierdzili tez, że woda może wpływać w nietóre fugi (pęknięte lub niesczelne) i że uszczelnią to silikonem i że będzie wszystko ok. Jednak nalegałam na test z wężem i wtedy przekonali się, że jest jeszcze jeden problem. Bok komina który znajduje sie najwyżej jest bardzo blisko gąsiorów i jak jest duża ulewa to woda nie nadaza ze spływaniem w dół i wpływa pod gąsiory i tam sie wlewa (tak to zrozumiałam). Na to wymyślili uszczelnienie waką (a może inną taśmą ) i tak też zrobili.
Dzisiaj mamy urwanie chmury i już szykuję się na osobistą inspekcję komina dzisiaj po południu. Zobaczymy czy prace naprawcze przyniosły pożądane efekty. Aż się boję.
Chciałabym ,żeby ten problem został rozwiązany szybko i efektywnie i nie chcę więcej sobie tym zawracać głowy bo w końcu budowa ma iść na przód a nie się cofać