30. Czas wziąć się do planowania dalszych prac
No tak,... uff, ....Święta już dawno za nami i słodkie lenistwo także . Czas wziąć się do porządnego planowania prac na najbliższe tygodnie bo w przeciwnym razie nie uda nam się wprowadzić do Gracjanka przed kolejną zima ( a takie mamy założenie, właściwie to bardzo chcielibyśmy zamieszkać w naszym domku juz póżnym latem).
Znowu będę przewracać się nocami z boku na bok myśląc (o zgrozooo) o oknach, instalacjach, ociepleniach, tynkach wylewkach, ogrodzeniu, podłogach, kafelkach, parapetach itd, itp,...... I jak tu to wszystko ogarnąć? Wcale nie jest łatwo budować pierwszy dom, a szczególnie kiedy nie jest się żadnym tam inżynierem a i w rodzinie też takich niestety u nas nie mam pod ręką.
No ale trzeba od czegoś zacząć ten Nowy 2010 Rok. Na chwilę obecną, dekarze nadal zmagają się z pokryciem dachowym.Jak widać pogoda ich nie rozpieszcza, temperatury raczej na minusie to i praca idzie nieco wolniej. Ale podobno w ciągu tygodnia powinni sie wyrobić. Z tym, że zastrzegłam aby wstrzymano się z założeniem okien dachowych aż będą wstawione pozostałe okna. Wolałabym ,aby nikt mi się nie kręcił po domku (jakiś zbłąkany wędrowiec mógłby sobie zrobić krzywdę, w nie zabezpieczonym budynku )
A teraz ostro wzięłam się (po raz już kolejny) za wybór okien. No i,,.masz ci babo placek. Znowu jakiś dylemat: JAKI KOLOR???????? Białe czy w kolorze drewna???? Ludzie kochani dajcie mi kopniaka na opamiętanie to może przestanę się tak zamęczać ty moim brakiem zdecydowania. Dzisiaj dokonano pomiaru w terenie na okna Bildau& Bussmann. Teraz kwestia koloru i rozmieszczenia szprosów a potem tylko złożyć zamówienie, zaliczka i czekać na montaż. Jakie to dziecinnie proste, nieprawdaż? No to czemu dla mnie to takie trudne? Mam nawet w domu pożyczony cały próbnik drewienek z kolorami żeby sobie pooglądać, poprzykładać, i wybrać......
Załóżmy, że temat okien mamy już za sobą. Następną rzeczą, za która muszę się wziąć jest znalezienie fachowca do wykonania ocieplenia poddasza, a może i całego budynku i czegoś jeszcze, zależnie od chęci i kosztów. Jutro jedziemy z mężem na budowę do znajomego męża i na miejscu być może uda nam się omówić sprawy ocieplenia z tamtymi wykonawcami. Oby pertraktacje zakończyły się sukcesem.
Elektryka już mamy (na szczęście). Firma do wykonania instalacji gazowej też już wybrana. Jeszcze tylko hydraulik. No i potem wykończeniówka. To by było w ogromnym skrócie, ale nie chcę się zbytni rozpisywać. Nie chcę też zajmować myśli zbyt wieloma przedsięwzięciami ponieważ może mnie to przerosnąć i zacznę się za bardzo stresowaćA tego bym sobie nie życzyła.