3. Linia 15kV obok działki
Ostatnimi dniami sen z powiek spędzała mi ta nieszczęsna linia średniego napięcia zlokalizowana przy naszej działce.
Prawdę mówiąc do tej pory nie zastanawiałam się nad tym do momentu, kiedy architekt powiedział mi, że budynek musi być oddalony min. 5 metrów od linii energetycznej. Z tą odległością nie będzie żadnego problemu, ale.... zaczęłam zastanawiać się dlaczego. Poczytałam sporo w necie o liniach 15 kV i 110 kV, a że mam kilka kopii mapek terenu z różnych okresów, zaczęłam się nieco niepokoić. Na jednej mapce napisane było eWN, czyli tak jakby wysokie napięcie, a na innej mapce SN, czyli, że średnie ( wciąż czekam na mapę geodezyjną, która lada dzień będzie gotowa i aktualna, więc sobie jeszcze popatrzę na linie itd.).
Wybrałam się w końcu wczoraj do ZE i sama postanowiłam dopytać się co to za linia przebiega obok naszej działeczki. Pan poinformował mnie, że jest to linia SN czyli 15 kV i mam się nią nie przejmować, a ta odległość 5 m to dla bezpieczeństwa np. w razie gdyby ktoś wchodził na dach, żeby nie mógł zbliżyć się do tejże linii. Poza tym nie ma ona podobno wpływu na zdrowie. Uspokoiło nie to, mimo, iż opinie w internecie spotykałam najróżniejsze. Zapytałam też znajomego, który orientuje się w tych sprawach i też mnie uspokoił i stwierdził, że bardziej powinnam obawiać się ddziaływania telefonów komówrkowych na zdrowie moje i mojej rodziny, niż tej linii 15 kV.
Uffff... a już zastanawiałam się co to będzie jak trzeba by było zakopywać linię, albo szukać innej działki, a ta przecież tak nam się podoba, i zawsze kiedy tam jesteśmy, podziwiamy ją, mimo, że jest całkiem niezagospodarowana.
Przy okazji wizyty w ZE (jak już wyczekałam swoje w kolejce, to nie po jedną rzecz :))) złożyłam wniosek o wydanie warunków technicznych przyłączenia do sieci. Pan powiedział mi, że z przyłączem na naszej działce nie powinno być problemu i nie będzie to trwało latami, jak się o tym słyszy co i rusz z różnych artykułów w prasie itp. Na razie czekamy...
Komentarze