159. Dotarły drzwi i schody.
Jak nic, to nic, a jak już coś się zaczyna, to dzieje się wszystko na raz.
Dowieźli nam dzisiaj drzwi wewnętrzne, których montaż zaplanowano na poniedziałek 13 grudnia.
Dojechały także (o dziwo) schody! Tyle na nie czekalam, ze zaczynałam wątpić w ich istnienie, ze moze to byl tylko sen, ze rozmawiałam z jakimś stolarzem czy coś w tym stylu
Malo tego, ze dowiezli te schody, to jeszcze zaczeli je przymierzac, docinac, cos tam przygotowywac. W sumie Panowie stolarze (bylo ich trzech) byli na budowie od okolo 18 do 21. Zapowiedzieli sie jutro na 9 rano.
Łazienka sie robi, moze nie w zawrotnym tempie, ale to lepsze niz nic. Niestety przy cieciu i szlifowaniu plytek powstaje tyle pylu, ze moje odkurzanie juz dawno dlabli wzieli. Zamowilam dzisiaj listwy sztukateryjne Orac do naklejenia na scianie na klatce schodowej. Mam nadzieje, ze bedzie to wygladalo ok. Zamowilam tez farbe do pomalowania tych listew oraz klej do ich montazu. Mam to odebrac w piatek.
Jutro pojade na budowe dopiero po poludniu. Ciekawe ile uda sie zrobic schodow do tej pory. Z kazda chwila nasz dome wyglada bardziej domowo i nie jest to juz tylko budowa. Zaczyna sie robic przyjemniej.